To jest mój ulubiony rypacz z właściwościami chelatującymi. Idealnie nadaje się na dogłębne oczyszczanie włosów przed nakładaniem ziół. Kto by pomyślał, że wystarczy 5 PLN by zadowolić moje włosy? Chodźcie na historię o chelatowaniu, cassiowaniu i włosodbaniu.
Oto szampon peelingujący z dodatkiem SLS w składzie idealny dla koneserów porządnego oczyszczania. Ja go pieszczotliwie nazywam „rypaczem” 🙂 Zdaję sobie sprawę, że większość ludzi używa non stop jednego szamponu i to nawet od lat tego samego. To błąd, bo każda skóra głowy potrzebuje czasami mocniejszego oczyszczenia. Polecam Wam zaopatrzyć się w jeden dodatkowy produkt z kategorii silniej działających szamponów. Dlaczego? Dowiecie się we wpisie.
Dawno nie było tutaj moich kudłów 😛 Jakiś czas temu miałam wykonywany zabieg polerowania włosów, o którym pisałam tu. Znacząco to na nie wpłynęło- mniej się plączą, łatwiej je czesać, wyglądają zdrowo, a pasma zyskały nieco gładkości. Dzisiejszy włosing jest już n-ty po polerowaniu, ale trzymając się przyjętej nomenklatury nazwałam go trzecim 🙂
Jako nowość dodałam do mieszanki odrobinę mąki ziemniaczanej. Trick ten podpatrzyłam u wlosomaniaczkasloane. Podobno dodaje sypkości włosom i ładnie odbija je u nasady. Zobaczymy co u mnie wyjdzie z tego eksperymentu 😛
Ostatni włosing był bardziej emolientowo-proteinowy. Zrezygnowałam z poprzednio używanych humektantów, bo miałam wrażenie, że to one głownie odpowiadają za nadmierne puszenie się włosów. Zobaczmy czym zaowocowały te zmiany 🙂