Znacie musmydło? To nowa, bardziej kremowa forma mydełka- autorski przepis Iwony. Fantastyczna pianka niczym ptasie mleczko, zapach jak z cukierni i gęsta kremowa piana. Czy już Was skusiłam? Jak ktoś potrzebuje większej zachęty to niech poczyta sobie więcej o musmydle.
Jakbyście mieli wybrać najintensywniej pachnący kosmetyk świata, to co by to było? Mieliście kiedyś tak, że po otworzeniu słoika dosłownie buchnęło Wam w twarz aromatem? Bo ja niedawno takie coś przeżyłam i to za sprawą tego niepozornego musu do ciała od Mommy’s Soap. Chcecie poczytać więcej?
U Iwony to nawet peeling jest nie jest normalny 😛 Tylko spokojnie, to jest akurat komplement 😀 Kwaśne cytryny to połączenie mydła potasowego, czyli takiego w kremie z klasycznym peelingiem. Taki zabieg ma szereg zalet, które zaraz Wam przedstawię. Zapraszam do recenzji.
Jakiś czas temu rozpoczęłam testy naturalnych dezodorantów i poszukiwania produktu idealnego. Przez moje ręce i pachy przewinęło się kilka różnych kosmetyków- w kulce, w kremie, z sodą, z ałunem itp. Skutki tych eksperymentów były różne. Jako, że lato i upały przed nami, to jest to temat na topie. Postaram się teraz częściej wrzucać recenzje tego typu produktów wraz z opisem jak się u mnie sprawdziły. Mam nadzieję, że pomogą Ci one w podjęciu zakupowych decyzji i pozwolą szybko znaleźć dobry produkt. Na pierwszy ogień idzie Equilibra 🙂
Jaki to jest cudowny krem! W trzy dni sprawił, że moje stopy stały się gładkie i odpowiednio odżywione, a szorstkość zniknęła. Nie sądziłam, że to możliwe… ale tak było. Do tego ma cudny zapach świeżych, soczystych pomarańczy. Ale po kolei…
Intrygujący i intensywny, zarówno w kwestii zapachu jak i działania. Produkt dla koneserów oraz właścicieli wymagającej i kapryśnej skóry. Balsam epatuje licznymi olejami i ekstraktami roślinnymi, a rozgrzewający imbir pobudza ciało i zmysły. Kwintesencja Hagi w jednej butelce. Oto on- balsam do ciała z granatem i imbirem.
Na Bali jeszcze nie byłam, ale scrub do ciała od Hagi pozwala mi na chwilę przenieść się w tropiki. Przynajmniej mentalnie 🙂 Cudowny i soczysty aromat w połączeniu z porządnym solnym zdzierakiem to coś co lubię. Masz ochotę na egzotyczną przygodę? To polecam zaopatrzyć się w ten peeling.
HIPP to dziecięcy hit. Każda matka zna ich produkty. A produkują dosłownie wszystko- i mydło i powidło. Ja ufam ich produktom, ale zawsze zerkam też na składy, bardziej już z przyzwyczajenia. Wierzyć trzeba, ale sprawdzać też. Dostałam w prezencie całą torbę kosmetyków HIPP Babysanft, więc będzie testowane 🙂 Na pierwszy ogień idzie płyn do kąpieli.
Taka akcja. Jest sobotni wieczór i jeśli akurat nie szalejesz na mieście, to zapewne bawisz się w domowe SPA. Prawdopodobnie twoja rutyna pielęgnacyjna choć trochę przypomina moją, więc peelingujesz swoje piękne ciało, nakładasz maseczkę na twarz i olej na włosy, a w międzyczasie moczysz nogi w kąpieli solnej. Potem przychodzi ten moment, gdy wszystko z siebie zmywasz i do akcji wkracza krem. Najpierw buzia, potem ciało i przechodzimy do sedna… stopy! Pragniesz idealnego nawilżenia i odżywienia, lekkości formuły i szybkiego wchłaniania, bo nigdy nie wiadomo kiedy ktoś zapuka do drzwi? I wtedy następuje konsternacja, jak przetransportować się do korytarza bez uszczerbku na nasmarowanych stopach? Ile byś dała, by ten problem już Cię nigdy więcej nie dotyczył?
Mróz, ogrzewanie, słońce, klimatyzacja. Mróz, ogrzewanie, słońce, klimatyzacja. I tak ciągle. Błędne koło. A co na to twoje dłonie? Bo moje potrzebują specjalisty do walki z suchością. Oto i on- Lavera krem maska do rąk z bio-olejem makadamia i masłem shea.