Ja bardzo lubię deale życia 😀 Wy pewnie też 🙂 I taki złoty interesik zrobiłam jesienią, gdy w krokusowe.pl była super promocja na zakupy i dostawało się tę właśnie mgiełkę za grosz. No jakże mogłabym nie skorzystać z takiej okazji? To teraz słów kilka o mgiełce Polemika.
Moistry to klasa sama w sobie, a ja lubię czuć się zaopiekowana luksusowo 😀 Dlatego też co rusz testuję nowe kosmetyki tej marki i dogadzam swojej skórze. Kosmetyki tworzy Agnieszka, która jest kosmetologiem i na swoim fachu się zna bardzo dobrze. Chętnie obserwuję jej profil na Instagramie, bo dużo edukuje i pokazuje ciekawostek kosmetycznych, backstage z produkcji i inne fajne rzeczy. Reklama już jest 😀 A Was zachęcam do obserwowania Moistry i poczytania mej recenzji ich toniku.
Długo zastanawiałam się nad zakupem tego kosmetyku, bo ja do borowiny jestem bardzo uprzedzona i dopiero powoli, dosyć opornie odczarowuję ją sobie. Borowina to mi się zawsze kojarzyła z sanatorium i starymi ludźmi co się moczą w tych basenach, które są jak mokry sen mikrobiologa 😛 Niezbyt to seksowne czy pociągające- bardziej creepy. Jak kupiłam kiedyś plastry borowinowe i zobaczyłam jak to wygląda i wali to się załamałam. Przerobiłam to błoto na mydło, zapaszek uciekł i wyszedł mi całkiem niezły kawał mydła! Przeprosiłam się wtedy z borowiną, spokorniałam i kupiłam hydrolat. Ryzyk fizyk.