KASJA NO 5

I cały misterny plan w pizdu 😦

Mój zamysł i postanowienie zakładały, że będę nakładać cassię minimum 2 razy w miesiącu. Tymczasem udało mi się zrobić to tylko raz w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. No życie.

Powinnam lepiej planować czas, efektywniej go wykorzystywać i sprawniej priorytetować wszelakie to do list.

Piąta warstwa cassii tak wspaniale wygładziła mi włosy, że mam teraz ogromną motywację, by nakładać ją częściej.

Czytaj dalej

MIODOWA MYDLARNIA- Szampon do włosów w kostce Miód i żurawina

Zawalę spoilerem, ale przyznam bez bicia- kocham ten szampon! Jest to moja pierwsza przygoda z kostką do włosów i na bank nie ostatnia. Bardzo spodobała mi się taka forma szamponu i chciałabym Wam ją przedstawić. Kupiłam go w Trzech Zorzach. Lubię ten sklep, bo jest dobrze zaopatrzony, Karolina bardzo osobiście podchodzi do swoich klientów, więc masz wrażenie, że kupujesz u kumpeli i dodatkowo zbiera się punkty za wydane złotówki, które już wymieniłam na parę produktów. Polecam!

Czytaj dalej

KASJA No 4

Czwarta warstwa cassii już za mną. Do tego podcięcie włosów. Zaczynam czuć różnicę: moje włosy są zupełnie inne w dotyku, znacznie poprawiła się ich kondycja i wygląd. Zrobię wkrótce kilka włosingów, by móc w miarę racjonalnie ocenić efekty moich ostatnich włosowych poczynań. Póki co zobaczcie jakie są moje pierwsze wrażenia po nałożeniu cassii od Sattva Ajurveda. Szczegóły w poście.

Czytaj dalej

MAFKA- Olej z nasion pomidora

Oto poemat o pomidorze, co promienie słoneczne łapał na dworze, by teraz oddać całe swe bogactwo Twej cerze, piszę Ci o nim szczerze.

Ja to powinnam dostać nagrodę główną w kategorii „Obsuwa Roku” 😛 Ten pomidor leżał i dojrzewał niemal rok do recenzji, ale na szczęście nie zgnił 😀 Tzn. rok temu mi się skończył, nawet mu foty strzeliłam, ale słowa w mojej głowie musiały się dobrze ułożyć, by przelać je na przysłowiowy papier.

Czytaj dalej

MOROCCAN OIL- Treatment light

Kosmetyk ten dostałam w prezencie od męża. Używałam go przez kilka miesięcy na umyte i suche włosy. Wcierałam odrobinkę olejku w końcówki i przeczesywałam szczotką. I tak zużyłam prawie całą butelkę.

Dopiero jak zabrałam się za pisanie tej recenzji to zobaczyłam jakie to jest zajebiście drogie! O matko… 180 zł za olej arganowy w silikonach. No ktoś miał niebiańską fantazję i zmysł do biznesu. Przy okazji dowiedziałam się, że mój Stary ma gest i na mnie nie oszczędza 🙂 Ale zasadnicze pytanie brzmi: czy ten produkt wart jest swojej ceny?

Czytaj dalej