
Wygrałam życie, a właściwie to wygrałam dwa żele do mycia twarzy podczas zakupów w Krokusowe 😀 Była kiedyś taka zacna promocja, że za każde wydane 50 zł dostawało się ten oto żel, a ja dostałam nawet dwa! Tyle wygrać 😀 Dzięki temu miałam mycia na prawie pół roku. A jak żel mi się sprawował? Poczytajcie.
INCI: Aqua, Caprylyl/Capryl Glucoside, Glycerin, Disodium Cocoamphodiacetate, Propanediol, Coco Glucoside (and) Glyceryl Oleate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice, Tapioca Starch, Panthenol, Aloe Vera Leaf Powder Extract*, Sodium Hyaluronate, Taraxacum officinale (Dandelion) Flower / Leaf / Stem Extract *, Xanthan Gum, Yeast Extract (and) Aqua (and) Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Benzyl Alcohol (and) Salicylic Acid (and) Glycerine (and) Sorbic Acid, Parfum, Lactic Acid, Limonene, Linalool
*Natural Raw Ingredient
**Certified Ingredient
***Component of Natural Essential Oils
Cena regularna: 100 ml/ 43 PLN

Darowanemu żelowi się nie zagląda… w tubkę. Jednak żel zużyłam i chciałabym się z Wami podzielić swoją opinią. Cieszy mnie fakt, że miałam dwa opakowania, bo żel okazał się być bardzo udanym kosmetykiem, ale w jednym trafiła mi się felerna pompka. W trakcie używania przestała zasysać żel i musiałam sobie radzić inaczej- odkręcałam opakowanie, wylewałam trochę (często za dużo niż wskazane) żelu na dłoń i dopiero myłam twarz. Było to mocno upierdliwe, ale to po prostu złośliwość rzeczy martwych, zdarza się czasami taki mankament. Natomiast drugie opakowanie śmigało już bez zarzutu, stąd wiem, że to wypadek przy pracy 🙂
Opakowanie 100 ml zdaje się być nieduże, ale kosmetyk jest bardzo wydajny. Taki żel wystarczył mi na jakieś 2,5 miesiąca używania raz dziennie. Darowane dwie butle to prawie pół roku mycia 🙂 Mała pojemność ma taki plus, że żel łatwo mieści się w kosmetyczce i bez problemu zabierzesz go na wyjazdy. Na umycie twarzy dwie pompki zdecydowanie wystarczały.


Żel ma typowo żelową, średnio gęstą konsystencję- ani nie jest zwartym glutem, ani nie jest zbyt lejący. Jest taki jak trzeba- dosyć łatwo wypływa z opakowania, ale nie leje się jak woda. Zapach jest delikatny, lekko cytrusowy, nienachalny.
Żel jest bardzo delikatny, nie szczypie w oczy, ani nie ściąga skóry. Jego moc mycia jest średnia- dobrze oczyszcza powierzchnię skóry, zmywa brud, sebum i resztki kosmetyków (krem z filtrem), ale nie wygładza jakoś szczególnie. Po użyciu czuć świeżość i czystość- nie ma czego się przyczepić.

Podoba mi się to, że po umyciu skóra nie jest ściągnięta, tylko wręcz przeciwnie- nawilżona i odżywiona. Czuć jakby była na niej delikatna ochronna powłoczka, ale nie tak jak w serach olejowych. Wydaje mi się, że tutaj żel aloesowy i kolagen roślinny mogą dawać takie odczucie. W składzie znajdziemy też hialuronian sodu, który wiąże wodę i zapobiega wysuszaniu skóry. Natomiast ekstrakt z mniszka lekarskiego pomaga zmniejszać widoczność porów poprzez ich zwężenie. W sumie to nie wiem czy u mnie to działało- pory po użyciu tego kosmetyku nie były jakoś szczególnie widoczne, ale czy wybitnie je on zwężał to nie wiem…

Ja żel nakładałam na lekko zwilżoną wodą buzię i masowałam całą twarz delikatnymi ruchami, łącznie z powiekami. Potem zmywałam wodą. Od razu czuć było, że skóra oddycha, jest dobrze umyta i świeża. Nie czułam żadnego pieczenia, ani przesuszenia. Nic mnie nie podrażniało, nie miałam zaczerwienionej skóry. To bardzo delikatny i skuteczny kosmetyk- powinien się sprawdzić nawet na wrażliwej czy alergicznej cerze.

Jestem bardzo zadowolona z tego prezentu. Zdecydowanie mogłabym go kupić w przyszłości, bo działanie oczyszczające jest bardzo dobre i nie ściąga on mojej bardzo suchej skóry, co nie jest takie oczywiste wśród kosmetyków do mycia. Opakowanie jest praktyczne- niewielkie, ale wydajne. Podoba mi się w nim wszystko, nie znajduję żadnych minusów. Mogę pokusić się nawet o dodanie go do TOP 10. Kupicie go tutaj.