Polerowanie włosów

My, kobiety… czego sobie nie robimy, aby być piękne? Tapetowanie, tynkowanie, szlifowanie 😛 Ja w tym tygodniu zafundowałam moim włosom polerowanie i myślę, że są mi za to bardzo wdzięczne. Chcecie się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi? I gdzie w tym celu się udałam- do fryzjera czy może do budowlanego?

Co to takiego te polerowanie? Czym się różni od tradycyjnego podcinania końcówek i dlaczego warto to robić? Do kogo skierowany jest ten zabieg? Jakie są efekty? Ile kosztuje? I jak często trzeba go powtarzać? Postaram się wam pokrótce opowiedzieć o wszystkim.

Polerowanie włosów, zwane również odkurzaniem włosów (chyba jakiś facet wymyślał tę terminologię :P), to nic innego jak pozbycie się suchych i rozdwojonych końcówek na całej długości włosów bez ich skracania.

Pewnie niejedna posiadaczka długich włosów płakała nad swoimi rozdwojonymi i zniszczonymi końcówkami oraz odwlekała w czasie decyzję o ich obcięciu. Z jednej strony podcinanie samych końcówek niewiele ratuje sytuację, gdy masz długie włosy zniszczone po całości. Z drugiej nie każdy jest w stanie podjąć tak radykalną decyzję, by obciąć się na krótko, by móc cieszyć się zdrowymi i pięknie wyglądającymi włosami. Dzisiaj już nie musisz mieć takich dylematów. Polerowanie włosów to odpowiedź na twoje problemy. Zwłaszcza, gdy jesteś na etapie zapuszczania włosów i każdy centymetr jest na wagę złota.

Moim zdaniem każda posiadaczka długich włosów powinna zorientować się czy w jej okolicy są salony fryzjerskie oferujące taką usługę. Zabieg wykonuje się przy pomocy specjalnej maszynki, która wygląda trochę jak prostownica, tylko z małymi nożykami (ostrzami) oraz pojemniczkiem na odpady (obcięte włosy). Po wcześniejszym umyciu głowy mocno oczyszczającym szamponem i wysuszeniu, fryzjer przystępuje do wykonywania zabiegu. Dokładnie rozczesuje i dzieli włosy na pasma.

Następnie przejeżdża maszynką kilkukrotnie po każdym paśmie od góry do dołu (lub od połowy długości, w zależności od kondycji włosów), by obciąć wszystkie odstające, suche i zniszczone końcówki. Maszynka obcina same końce o długości od 0,3mm do 1mm! Jeśli włosy nie są później podcinane tradycyjnie nożyczkami, to ubytek na długości jest praktycznie niewidoczny gołym okiem. Pozbywamy się wszystkich brzydkich końców zachowując długość. Czyż to nie wspaniałe?

Ja zdecydowałam się dodatkowo na delikatne podcięcie końców nożyczkami. Po powrocie do domu zmierzyłam włosy na długości i stwierdziłam, że ubyło im 5 cm. Wcale mnie to nie martwi. Wiem, że szybko nadrobimy te centymetry 🙂 Podcięcie końców na odpowiedniej długości jest istotne, gdyż pozostawienie „nadgryzionych” i postrzępionych włosów powoduje szybsze ich rozdwajanie. I zamiast zaoszczędzić na długości, fundujemy sobie dalsze niszczenie włosów, które w ostateczności i tak będziemy musieli obciąć w niedalekiej przyszłości. Lepiej od razu pozbyć się kilku cm najsłabszego ogniwa niż doprowadzić się do stanu, gdy uratuje nas już tylko radykalne cięcie.

Zabieg jest żmudny i dosyć czasochłonny. Ja spędziłam w salonie prawie dwie godziny, ale warto było się przemęczyć. Po obcięciu wszystkich brzydkich i odstających końcówek, moje włosy w widoczny sposób stały się gładkie, miękkie i błyszczące. Wyglądają teraz bardzo zdrowo i mam wrażenie, że nabrały wigoru.

Dla przypomnienia wrzucam fotę z ostatniego włosingu, przed polerowaniem.

Poniższe zdjęcie ilustruje jak moje włosy wyglądały bezpośrednio po powrocie od fryzjera. Dodam tylko, że zostały one tylko umyte szamponem i nie nakładano na nie żadnych odżywek, nabłyszczaczy, olejków ani innych kosmetyków. Na pierwszy rzut oka widać, że mniej odstają, nie są splątane i bardziej błyszczą.

Czytałam, że polerowanie nie jest zalecane dla każdego. Osoby o bardzo mocno zniszczonych włosach mogą nie być zadowolone z efektów tego zabiegu. Zresztą fryzjerka opowiadała mi o klientce po chemioterapii, która nie mogła zdecydować się na radykalne cięcie i próbowano ratować jej włosy polerowaniem. Jednak po pięciu zabiegach efekt nie był zbytnio zadowalający, a włosy w szybkim tempie ulegały kolejnym zniszczeniom i finalnie pani musiała się zdecydować na ich obcięcie. Dlatego zachęcam, by najpierw osobiście zajść do salonu, pokazać włosy i powiedzieć jakiego efektu oczekujecie, a fryzjer od razu powie wam czy jest w stanie to osiągnąć poprzez polerowanie.

Ja już drugi raz wykonywałam taki zabieg. Poprzednio byłam na polerowaniu w lutym, czyli minęło około pół roku od ostatniej wizyty. Moje włosy myślę, że wymagają takiego zabiegu 2-3 razy w ciągu roku, by dobrze wyglądały. Mam nadzieje, że uda mi się robić to regularnie. Za pierwszym razem zapłaciłam 120 PLN, a teraz 135 PLN. Nie jest to mała kwota, ale ja nic więcej nie mam potrzeby robić z włosami w salonie- nie podcinam, nie maluję, nie robię „keratyny” itp. Podsumowując w tym roku wydałam 255 PLN na fryzjera i pewnie w tej kwocie się zamkniemy. A ty jak często chodzisz do fryzjera i ile cię to kosztuje w skali roku? Może warto raz zapłacić więcej niż próbować ratować się na inne sposoby i inwestować w regenerację zniszczonych włosów?

Czy ktoś z was był już na polerowaniu? A może robicie to regularnie i dłużej niż ja? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

Ciekawa też jestem jaki efekt da najbliższy włosing i potraktowanie ich olejem oraz odpowiednią odżywką? Już nie mogę się doczekać.

Follow my blog with Bloglovin

3 uwagi do wpisu “Polerowanie włosów

  1. Pingback: Włosing No.3 | Lwynagzymsie.com

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.